Sandomierz – perła ziemi świętokrzyskiej

Utworzono dnia 12.09.2022

W tym samym miesiącu (25 sierpnia) udaliśmy się na nieco dłuższą turystyczną wyprawę – do historycznego miasta Gór Świętokrzyskich (położonego, jak Rzym, na siedmiu wzgórzach), w którym „San domierza do Wisły”. Wieki największej świetności miasto przeżywało w epoce Jagiellonów, ale atmosferę tamtych czasów da się odczuć w brukowanych uliczkach i starych kamiennych murach katedry, licznych kościołów i budowli świeckich (w tym zamku królewskiego oraz domu kronikarza Jana Długosza), w które miasto obfituje. Dodatkową atrakcją dla turystów jest Podziemna Trasa Turystyczna w Sandomierzu (jej głębokość sięga nawet 12 metrów poniżej poziomu rynku), w której – według średniowiecznej legendy – zginęli Tatarzy podczas swego najazdu na miasto, zwabieni tam przez bohaterską jego mieszkankę, Halinę Krępiankę. Tragiczną historię dziewczyny, która zginęła pod ziemią, pod gruzami wraz z tatarskimi oddziałami, mszcząc w ten sposób swoje krzywdy, opowiedział nam przewodnik oprowadzający naszą wycieczkę po plątaninie podziemnych korytarzy. Sygnałem zawiadamiającym oblężonych Polaków o pomyślnym zapędzeniu wrogów w śmiertelną pułapkę było wypuszczenie przez nią gołębia na powierzchnię.

Wracamy do współczesności i do świata bohaterów popularnego serialu „Ojciec Mateusz”, którego akcja dzieje się właśnie w Sandomierzu. W specjalnie utworzonym Muzeum Ojca Mateusza mogliśmy zobaczyć odtworzone filmowe pomieszczenia, w których znajdują się woskowe figury głównych serialowych postaci naturalnej wielkości. Zobaczyliśmy np. kuchnię na plebanii, pokój ojca Mateusza, posterunek policji, celę dla aresztantów - ze wszystkimi nieodłącznymi filmowymi gadżetami. Wszyscy uczestnicy i opiekunowie chętnie korzystali z możliwości fotografowania się w tak atrakcyjnym otoczeniu, w towarzystwie woskowych replik znanych bohaterów. Po obiedzie w restauracji zwiedzaliśmy Sandomierz melexami, słuchając po drodze objaśnień kierowców-przewodników (także w formie nagrań). W trakcie tego objazdu nastąpiła krótka przerwa na pieszą wycieczkę dnem wąwozu królowej Jadwigi (długości około pół kilometra). Ściany z wrośniętymi korzeniami potężnych drzew, wznoszące się miejscami na wysokość 10 metrów, zrobiły na nas niesamowite, wręcz baśniowe wrażenie. Po tych wszystkich atrakcjach Sandomierza tradycyjnie mieliśmy dla siebie chwilę czasu wolnego, który wykorzystaliśmy według własnego uznania i upodobań (dalsze zwiedzanie miasta, „przerwa” na kawę i lody, zakupy pamiątek itp.).

Po tak pełnym miejskich, historycznych i filmowych wrażeń dniu spędzonym w starym grodzie ojca Mateusza udaliśmy się autokarem w drogę powrotną do domów. Do Hrubieszowa dotarliśmy w późnych godzinach wieczornych – usatysfakcjonowani i zadowoleni.

Utworzono: 12.09.2022