Co się odwlecze, to nie uciecze? O prokrastynacji

Utworzono dnia 01.02.2022

Kilka dni zbierasz się do tego, co można zrobić szybko? Nawet gdy podejmiesz decyzję to zwlekasz z jej realizacją? Niejednokrotnie poniosłeś straty przez odłożenie czegoś na ostatnią chwilę? Jeśli na te pytania zdecydowanie odpowiadasz „tak”, a najczęściej wypowiadane przez Ciebie słowa to „zrobię to jutro” – być może cierpisz na prokrastynację (łac.  „pro” – na, naprzód; „crastinatus” – jutro), czyli nawykowe i problematyczne odwlekanie zadań, które prowadzi odkładającego do mniej korzystnego położenia. Innymi słowy: prokrastynacja to niemożność zmobilizowania się do pracy, nauki, czy wypełniania innych obowiązków, w której charakterystyczne jest zwlekanie i nieustanne przekładanie wszystkiego na później.  Jest to bardzo powszechna przypadłość ludzkości, której częstość występowania znacznie wzrosła w ostatnich czasach, tak bardzo, że nawet zyskała przydomek „choroby XXI wieku”. A jednak chorobą nie jest, nie figuruje w żadnej klasyfikacji medycznej, nie jest też zaburzeniem osobowości. Prokrastynacja jest zasadniczo niezmienna w czasie i niezależna od sytuacji, dlatego można nazywać ją cechą osobowości. Badania naukowe nad bliźniętami pokazały nawet, że w 22% prokrastynacja ma podłoże genetyczne. Zjawisko to dotyka nawet do 90% uczniów i studentów (stąd popularna, obiegowa nazwa: „syndrom studenta”), a 15-20% osób doświadcza go w sposób przewlekły. Zwraca się też uwagę na związek między specyfiką obecnych czasów – rozwijającym się technologicznie społeczeństwem, przytłoczonym zbyt dużą ilością bodźców, możliwości i obowiązków, ograniczanym na każdym kroku przez terminy oraz nakierowanym na konieczność osiągnięcia sukcesu – a wzrastającą tendencją do okładania spraw na później. Co napędza i „żywi” prokrastynację? Odpowiedź na to pytanie z grubsza przedstawia poniższy rysunek:

Duże znaczenie w rozwoju tendencji do „odkładania na potem’ ma sposób wychowania dzieci. Stawianie dziecku wygórowanych i nierealistycznych do spełnienia celów i wymagań, nadużywanie władzy rodzicielskiej może doprowadzić w przyszłości do większej skłonności do nawykowego odkładania (szczególnie w przypadku postawy ojca wobec potomstwa). Matki w pełni akceptujące, wspierające i kierujące się jasnymi zasadami w wychowaniu, wyposażają natomiast swoje dzieci w większy zakres zachowań pożądanych, a więc zmniejszają ryzyko występowania prokrastynacji. Opisany charakter wychowania kształtuje przez lata w młodym człowieku przeświadczenie, że tylko idealnie wykonane zadania znajdą akceptację i aprobatę. Dorosły człowiek, wiecznie naciskany, krytykowany lub hamowany w dzieciństwie, może stać się perfekcjonistą z chwiejnym i zależnym od otoczenia poczuciem własnej wartości. Badania wykazują, że perfekcjonizm i prokrastynacja są ze sobą związane i mają cechy wspólne, takie jak np. stawianie sobie nierealistycznych celów. Perfekcjonista, pomimo włożenia dużego wysiłku w wykonanie zadania, będzie odkładał jego zakończenie, obawiając się ewentualnej negatywnej oceny efektu swojej pracy ze strony otoczenia.

„Chroniczne odkładanie” powoduje wiele negatywnych skutków dla prokrastynatora: przede wszystkim przeżywanie żalu związanego ze swoim brakiem działania i biernością, obniżenie poczucia własnej wartości i samooceny przez odczuwanie winy, wstydu lub krytyczne myśli w stosunku do siebie, wynikające z odkładania zadań, stres napędzany lękiem, że nie zdąży się z czymś na czas, nie dotrzyma obietnicy lub terminu. Do tego często dochodzi złość i żal za utraconymi okazjami lub szansami, presja oraz zmęczenie fizyczne i psychiczne będące rezultatem konieczności ciągłego nadganiania zaległości. Za negatywnymi emocjami podążają dolegliwości psychosomatyczne – spadek odporności organizmu, problemy żołądkowe na tle stresowym, zaburzenia snu. W skrajnych przypadkach prokrastynacja może prowadzić nawet do trudności finansowych, a także pogorszenia relacji z bliskimi.

Dlaczego więc to robimy? Powodów jest kilka: problemy z podejmowaniem nawet drobnych decyzji, co bardzo rozciąga je w czasie, lęk przed oceną i porażką, ochrona poczucia własnej wartości (coś wydaje nam się za trudne, więc zwlekamy z wykonaniem zadania), dążenie do doskonałości, perfekcjonizm („muszę zrobić to idealnie”), a także poszukiwanie intensywnych doznań. W tym ostatnim przypadku prokrastynacja działa trochę na naszą korzyść, ponieważ mała ilość czasu na osiągnięcie celu dostarcza odpowiedniego dreszczyku emocji, motywuje i pomaga w efektywnym działaniu. Nie oznacza to, że zadanie będzie zawsze wykonane dobrze, bo mimo wszystko czasu może być na to po prostu za mało.

Odkładanie spraw na później ma też – paradoksalnie – swoje zalety. Jedną z nich jest większa ilość kreatywnych pomysłów i innowacyjnych, niestandardowych rozwiązań problemów - po prostu dlatego, że często jest na ich wymyślenie więcej czasu. Więcej czasu mamy też dla siebie – swoich przyjemności lub pasji, co zmniejsza poziom codziennego stresu. Kolejnym plusem jest wzrost efektywności w wykonaniu zadania w krótszym czasie, ale tylko w przypadku osób lubiących pracować pod presją czasu.

Jak walczyć z prokrastynacją? Rożnie – nie ma jednego, skutecznego sposobu na tę przypadłość. Można stawiać sobie realistyczne, krótkoterminowe cele albo określać w czasie etapy celów długoterminowych, czyli skuteczniej planować. Można zacząć od wykonania najtrudniejszego zadania np. w bieżącym dniu, wtedy pozostała część dnia będzie już dla nas łatwiejsza do ogarnięcia (nie będziemy też tracić energii na myślenie o tym trudnym obowiązku). Warto także stworzyć sobie warunki sprzyjające lepszej koncentracji uwagi – odciąć się od  dystraktorów: telefonu, tabletu, Facebooka oraz innych mediów społecznościowych. W otoczeniu tak wielu możliwości łatwo ulegamy pokusie „odkładania na potem”. A najważniejsze – zastanówmy się i spróbujmy odkryć – dlaczego odwlekamy?