Oko za oko, ząb za ząb – czy zemsta ma sens?

Utworzono dnia 30.06.2022

„Zemsta, na pierwszy rzut oka słodka, niebawem gorzko do siebie samej doskoczy”
(J. Milton – „Raj utracony”)

Słynna fraza (będąca tutaj częścią tytułu) ze starożytnego babilońskiego zbioru praw (Kodeksu Hammurabiego), którego oryginalne fragmenty można zobaczyć w paryskim Luwrze ciągle ma się dobrze w naszych czasach, zupełnie nie straciła (metaforycznie) na aktualności. I dalej jest kontrowersyjna. Czym jest zemsta, jak i dlaczego powstaje? W poprzednim artykule była mowa o gniewie – zemstę można nazwać młodszą siostrą gniewu, bo z niego wynika, nim się karmi oraz inspiruje i na nim rośnie. Eskaluje (nieraz miesiącami i latami), podstępnie czeka na odpowiedni moment, by znienacka uderzyć, zaatakować osobę, grupę lub instytucję będącą wcześniej krzywdzicielem (świadomym lub nie, rzeczywistym albo urojonym). Jak twierdzą psychologowie ewolucyjni – zemsta jest uniwersalnym elementem natury ludzkiej, obecnym we wszystkich społecznościach (w ich kulturze, języku, zachowaniach, cechach psychicznych). Odwet, czyli tzw. „wzajemność negatywna” przynosi natychmiastową, (choć krótkotrwałą) satysfakcję, euforię albo ulgę, poczucie sprawczości, władzy i kontroli mściciela nad jego celem, który – jak wcześniej on sam – teraz staje się ofiarą jakiegoś działania lub działań mających w założeniu przynieść mu cierpienie i ból. Sprawca zemsty zamienia się rolami i miejscami z kimś, kto go (we własnym mniemaniu) skrzywdził, zranił, poniżył, sprawił cierpienie i odpłaca „pięknym za nadobne”. Pragnienie zemsty jest jednym z najsilniejszych ludzkich uczuć i namiętności. W badaniach psychologicznych wykazano, że 9 na 10 osób, które doznały w przeszłości jakiejś krzywdy, wyraża chęć zemsty w takiej czy innej formie. Nie da się więc jej bagatelizować…

Fundamenty pod konstrukcję zemsty. Oprócz wspomnianego gniewu, złości można do nich dołączyć także bardzo upokarzające poczucie bycia ofiarą, doznanie poniżenia, zranienia, dojmujące poczucie krzywdy, bezsilności, bezradności, utratę zaufania, silny zawód, rozczarowanie, często także wściekłość i nienawiść. Skrajnie negatywne emocje, których stajemy się zakładnikami, jeśli je długotrwale rozpamiętujemy, obsesyjnie planujemy zemstę w najdrobniejszych szczegółach, nie potrafimy zapomnieć o doznanej krzywdzie. Czasami w ten sposób szukamy rozrywki (np. największa ilość aktów zemsty ścigana przez prawo ma miejsce we wsiach i małych miasteczkach, gdzie ludzie cierpią na niedosyt rozrywek dających ujście emocjom).

Dlaczego ludzie się mszczą? Psychologowie wyjaśniają, że gdy ktoś zadaje cierpienie drugiej osobie, w symboliczny sposób upokarza ją, okazuje jej brak szacunku. Ofiarę krzywdy przepełnia wtedy wstyd i wściekłość, rodzi się w niej potrzeba odzyskania pozycji i bezpieczeństwa. Najbardziej odruchową i najprostszą reakcją oraz sposobem na „odzyskanie i zachowanie twarzy” staje się dla niej wtedy odwet. Zbadano także, że szczególnie czuli na przysłowiową utratę twarzy lub pozycji – a zatem i mściwi – są ludzie z niestabilną lub niską samooceną. Są oni także niezwykle wrażliwi na wszelkie uwagi krytyczne wobec nich i sygnały płynące z otoczenia, które odbierają jako osobisty atak na siebie. Jakiekolwiek działania, które naruszają ich wątłe poczucie własnej wartości, uważają za wymagające zemsty. Rozpamiętujący swoją krzywdę mściciel we własnym pojęciu wyrównuje rachunki, (czyli doprowadza do swoistej równowagi w swoim życiu), naprawia niesprawiedliwość i wymierza prywatną karę osobie, która zraniła go albo skrzywdziła. Nie potrafi przebaczyć, zawzięcie pielęgnuje urazę, chce, aby jego krzywdziciel dostał dokładnie to, na co zasłużył. Dlatego dba, aby kara nie była mniejsza od krzywdy.

Zemsta kobiet a zemsta mężczyzn. Odwet kobiety związany jest najczęściej z emocjonalną stratą (przeważnie odejściem partnera). Kobietom zwykle nie chodzi o to, by partner (lub inna osoba, od której doznały zranienia) cierpiał tak jak one, tylko o to, aby miał wyrzuty sumienia z powodu swojego postępowania. Ich podstawową potrzebą jest to, żeby zostały usłyszane. Inni ludzie mają mieć świadomość ich cierpienia i potwierdzić, że one mają ku temu rzeczywiste powody. Kobiety jednak nie potrafią napawać się samym finałem zemsty. Chętnie snują misterny plan odwetu, są mistrzyniami intrygi i dopracowywania każdego szczegółu. Gdy jednak przychodzi do samego aktu zemsty, tracą impet. Nie potrafią z niego czerpać zakładanej satysfakcji. Mężczyźni z kolei pałają żądzą zemsty zwłaszcza wtedy, gdy ktoś ich ośmieszył. Szczególnie, jeśli taka sytuacja miała miejsce na gruncie zawodowym i w licznym towarzystwie. Zemsta ma wtedy pomóc „zachować twarz”, utrzymać status i władzę. Mężczyźni szukają odwetu, by druga osoba poczuła cierpienie. Kiedy mówią lub dokonują podłych czynów, chcą rzeczywiście zadać ból. Bardzo rzadko mają związane z tym wyrzuty sumienia.

 

Fizyczne i psychiczne koszty aktu zemsty. Niestety odwet także rykoszetem trafia w mściciela. Ludzie wrażliwi po fakcie „skutecznej” zemsty odczuwają silne poczucie winy i wyrzuty sumienia spowodowane skalą zła, bólu i cierpienia, którego stali się przyczyną. Stąd prosta droga do zaburzeń nerwicowych i depresyjnych. Osoby, które rozpamiętują przeszłe krzywdy i myślą o wzięciu za nie odwetu, mają podwyższone ciśnienie krwi i tętno. Oznacza to, że trzymanie urazy przez lata może negatywnie wpływać na układ krążenia. Dokonanie zemsty nie przywróci rzeczywistości do stanu sprzed krzywdy, ani nie pozwoli zostawić za sobą przeszłości. W pewnym eksperymencie badawczym wykazano coś wręcz przeciwnego: zemsta nie tylko nie przynosi ulgi, ale w dodatku jeszcze pogarsza nastrój! Wygląda na to, że żyjemy w iluzji – wydaje się nam, że za krzywdy należy się mścić, ale jeśli oddamy się zemście, będziemy czuć się psychicznie jeszcze gorzej! Brak odwetu pozwalał osobom badanym zachować lepsze samopoczucie! Tak więc może zemsta jest rozkoszą bogów, ale na pewno nie ludzi…

Co zamiast zemsty? Rozgoryczenie i uraza oraz poczucie krzywdy potrafią tkwić w nas długo. Wyjściem z tego bardzo trudnego emocjonalnie stanu jest proces wybaczenia. Taki proces wymaga odwagi i wewnętrznej szczerości, bo wiąże się z koniecznością przyznania się do własnych błędów i słabości, a w konsekwencji zrozumienia i zaakceptowania faktu, że nie tylko osoba krzywdząca była winna danej sytuacji. Zazwyczaj okazuje się, że wina leży po obu stronach. Zamiast na zemście oraz chwilowej przyjemności i satysfakcji płynących z jej dokonania, lepiej skoncentrować się na tym, co lubimy robić, rozwinąć dodatkowe pasje, nawiązać nowe znajomości, „odpuścić”, aby w pełni cieszyć się życiem i „nie zatruwać” ciała i psychiki chronicznym przeżywaniem silnych negatywnych emocji, niszczących niepostrzeżenie nas samych. Ewentualnie można zaspokoić swoje pragnienie mocnych wrażeń (w tym żądzy zemsty) bez wyrządzania krzywdy i szkody nikomu – np. oglądając film, którego motywem przewodnim jest chęć odwetu albo czytając kryminały bądź thrillery psychologiczne, także obfitujące w tego rodzaju tematykę.