Strach się bać? O lęku w pandemii

Utworzono dnia 03.04.2021

Lęk jest emocją znaną wszystkim ludziom, tak starą jak sama ludzkość. Człowiek pierwotny odczuwał przede wszystkim rzeczywisty strach: przed zagrożeniem życia (np. na polowaniu, podczas burzy), przed niebezpieczeństwami, jakie niosły jego niezwykle trudne warunki życia. Skupiał się na tym, by fizycznie przetrwać. Współcześnie taki rodzaj lęku także jest przez nas przeżywany i pełni funkcję ostrzeżenia przed faktycznymi zagrożeniami. Dobrze wiedzą o tym małe dzieci, które panicznie boją się ugryzienia przez dużego, agresywnego psa czy ludzie obsesyjnie obawiający się ryzyka wypadku samochodowego, pożaru, uderzenia pioruna, powodzi itp. W naszych czasach dołączył jeszcze powszechnie odczuwany lęk przed światową epidemią koronawirusa (dawniej funkcjonowało stare określenie: przed zarazą). Ten strach jest tym bardziej uzasadniony i wszechogarniający, że nie mamy do tej pory skutecznego leku na wirusa i ciągle nie możemy uzyskać nad nim kontroli.

Silny lęk jest jednym z najbardziej przykrych uczuć, jakich doświadcza człowiek. Chorym na nerwice, choroby psychiczne zmienia życie w udrękę, czyni ich bezradnymi i samotnymi. Od lęku, którego źródło jest poza naszą kontrolą, jakiego obecnie doświadczamy na całym świecie, bardzo trudno się zdystansować. Taka sytuacja powoduje u wielu ludzi bardzo silny, długotrwały stres, chociaż pojawiło się światełko w tunelu w postaci szczepień. Skutkiem chronicznego stresu mogą być zaburzenia psychiczne, zwłaszcza zaburzenia lękowe w postaci lęku panicznego, lęku uogólnionego lub zespołu stresu pourazowego (PTSD).

Każdy rodzaj zaburzeń lękowych powoduje u chorych dotkliwe cierpienie psychiczne oraz obniża ich jakość życia. Dlatego nasilające się i przedłużające objawy zaburzeń lękowych wymagają bezwzględnie pomocy specjalistów: psychiatry, psychologa i terapeuty. Czym one się charakteryzują?

Lęk paniczny to sytuacja, w której nagle występuje u kogoś silny lęk, o  olbrzymim wręcz nasileniu. Towarzyszy temu często poczucie, że się właśnie umiera, ma zawał albo że się za chwilę straci kontrolę nad sobą, zwariuje lub zemdleje. Serce bije wtedy jak oszalałe, człowiek się poci, brak mu tchu, odczuwa duszności, zawroty głowy, ma poczucie nierealności. Wszystkie te objawy osoba ogarnięta lękiem panicznym rzeczywiście fizycznie

czuje, choć wyniki badań nie wykazują niczego niepokojącego. Napady paniki nie są ograniczone do jakichś szczególnych sytuacji czy okoliczności, lecz mogą wystąpić w dowolnym momencie. Przez chorego są odczuwane jako niemożliwe do opanowania i nieuniknione.

Lęk uogólniony to zaburzenie bardzo dotkliwe i bardzo mylące. Na pozór wszystko jest w porządku, osoba nim dotknięta zachowuje się i funkcjonuje jak zwykle, ale jej głowa intensywnie tworzy różne czarne scenariusze przyszłości. „Na pewno zachoruję, na pewno umrę, na pewno zakażę się, a potem zakażę swoich bliskich”. Taki ktoś „na zapas” wynajduje problemy, które mogą zaistnieć, ale na razie nie mają potwierdzenia w rzeczywistości. Można powiedzieć, że są wynikiem „czarnych myśli” i prognoz chorego.  To zaburzenie jest rzadziej rozpoznawane, gdyż otoczenie często je bagatelizuje i po prostu do takiej osoby przyzwyczaja, w przekonaniu, że ona już taka jest, że już tak ma. Lęk uogólniony występuje niezależnie od jakichkolwiek konkretnych okoliczności zewnętrznych i podobnie, jak w przypadku lęku panicznego, mogą towarzyszyć mu objawy fizycznie odczuwane w ciele, takie jak np. pocenie się, przyspieszone bicie serca lub napięcie mięśni. Można powiedzieć, że lęk uogólniony jest w pewien sposób irracjonalny, bo nie ma żadnych rzeczywistych podstaw – „nic się nie stało, a dzieje się”. Tak, „dzieje się” w myślach chorej osoby stale i bardzo intensywnie, powodując silne psychiczne cierpienie.

 

Zespół stresu pourazowego (PTSD) jest chyba najczęściej kojarzonym przez współczesnych rodzajem zaburzenia lękowego, bo nośnym medialnie. Przyczynili się do tego reżyserzy amerykańskich filmów, zwłaszcza o weteranach z Wietnamu, którzy doświadczali części lub pełnego wachlarza objawów PTSD po powrocie z wojny w rodzinne strony. Oczywiście taki ktoś ma zamiar wreszcie prowadzić szczęśliwe, zwyczajne życie, ale mu się to nie udaje, bo budzi się w nocy zlany potem, gdyż śnią mu się sytuacje, których wcześniej doświadczył. Zaburzenie to jest opóźnioną lub przedłużoną reakcją na stresujące wydarzenia lub[MC1]  sytuacje o charakterze wyjątkowo zagrażającym czy katastrofalnym dla człowieka[MC2] . Mówiąc prosto: PTSD to taka bomba z opóźnionym zapłonem. Tego rodzaju zaburzenia mogą także wystąpić np. u tych osób, które ciężko przechorowały COVID-19 lub też w wyniku tej choroby straciły bliską osobę.  

Do typowych objawów PTSD należą między innymi:  powtarzające się epizody przeżywania doznanego urazu psychicznego w natrętnych wspomnieniach (na zasadzie krótkich „przebłysków” z dawnych wydarzeń, tzw. flashback) lub w snach. Często towarzyszy im uczucie odrętwienia uczuciowego, co bliscy zwykle odbierają jako obojętność i brak zainteresowania wobec nich i ich spraw, próba odizolowania się od innych ludzi, a także unikanie działań, które mogłyby przypomnieć przeżyty uraz. 

Co może nasilić „lęk pandemiczny”? Także nasze nadmierne zaangażowanie i „przesiąkanie” negatywnymi informacjami płynącymi z przekazu medialnego. Nie wkręcajmy się więc w ten „młyn covidowy”, wystarczy raz dziennie obejrzeć wiadomości. Jeśli z tym przesadzimy – nieustanne doświadczenie poczucia zagrożenia zdrowia i życia może spowodować nawet paraliżujący lęk, który w domowym zaciszu bardzo trudno opanować.

Jak zadbać o swoje dobre samopoczucie i gdzie szukać pomocy podczas trwania pandemii:

  1. Jak najmniej oglądaj słuchaj, czytaj i szukaj informacji dotyczących epidemii, które nakręcają spiralę lęku i stresu. Jeśli tego potrzebujesz, informacji szukaj tylko w wiarygodnych źródłach.
  2. Chroń siebie i jednocześnie wspieraj innych. Udzielaj pomocy i wsparcia emocjonalnego innym osobom i pozostawaj z nimi w kontakcie (obecnie najlepiej telefonicznym, mailowym, przez rożne komunikatory internetowe). Każda rozmowa z drugą osobą jest na wagę złota, to taki dostępny wszystkim psychologiczny „lek na pandemię”. 
  3. Staraj się przy przestrzeganiu obecnych ograniczeń zachować dotychczasowy, indywidualny sposób spędzania czasu i rytm dnia. Nie rezygnuj ze swoich ulubionych zajęć, zainteresowań i aktywności. Szukaj i odkrywaj nowe!
  4. Zwracaj uwagę na swoje potrzeby i uczucia. Jeśli doświadczysz kryzysu psychicznego poszukaj wsparcia u zaufanych, bliskich ci osób albo u specjalistów (lekarzy psychiatrów, psychologów, terapeutów), którzy często udzielają porad również w formie pracy zdalnej.                          

Lęk nie musi nas ograniczać, sprawiać cierpienia, a nawet determinować naszego życia – walczmy z nim i korzystajmy z wszelkich dostępnych form pomocy w jego pokonaniu. Nie bójmy się lęku!